ZAŁOŻENIA WSTĘPNE
Badania statystyczne przeprowadzone w kilkudziesięciu krajach na całym świecie wykazały, że niezmiennie 5% ludzi każdej populacji można zaliczyć do talentów. Ludzie utalentowani mają dwie nierozłączne cechy – występują u nich ponadprzeciętne uzdolnienia, gdyż mają szczególnie rozwiniętą(e) inteligencję(e) kierunkową(e), jak IQ – językowo-logiczną, lub/i EQ – emocjonalną, ruchową, muzyczną, wizualną itd. i chęć do samorealizacji. Ci ludzie są najcenniejszym kapitałem ludzkości, gdyż wyniki ich dokonań są źródłem rozwoju cywilizacji.
Istnieją dwa podstawowe czynniki pozytywnie wpływające na rozwój każdego młodego człowieka.
1. Środowisko, w którym przebywa, a przede wszystkim środowisko rówieśnicze. Ono jest w jego oczach najważniejszym weryfikatorem jego poczynań.
2. Osiągane sukcesy. Najczęściej do sukcesów zaliczane są te, które środowisko i ewentualnie dorosły autorytet uznają za sukces.
Jak widać oba te czynniki postrzegane są przez zainteresowanego w kategoriach subiektywnych.
STAN OBECNY
Większość krajów zaprzepaszcza możliwości pracy ze zdolną młodzieżą i gubi ten skarb. Kraje z dobrze rozwiniętym systemem edukacyjnym wyławiają tych najzdolniejszych (przy okazji tych zdolnych, którzy stanowią dalsze 5-7% populacji) i zapewniają im korzystne warunki rozwoju.
Obecny system oświatowy w Polsce nie jest doskonały, bo nasza sieć wyławiania talentów ma zbyt duże oczka.
W skład polskiego systemu pracy z uczniem zdolnym wchodzą szkolne koła zainteresowań, regionalne, ogólnopolskie i międzynarodowe konkursy, olimpiady przedmiotowe, przeglądy artystyczne itp. Ponadto nie bez znaczenia jest różnorodność szkół artystycznych, sportowych a zwłaszcza liceów z licznymi autorskimi programami jak również grupy szkół Twórczych czy Aktywnych. Trzeba także wskazać na domy kultury i różnego rodzaju stypendia oraz akcje typu „Szkoła z klasą”, „Uczeń z klasą”.
Szósty ranking (2003 r.) szkół olimpijskich wykazał, że na 5878 szkół średnich 745 zgarnęło pulę około 2500 prestiżowych miejsc laureatów i finalistów 27. olimpiad. W siódmym rankingu (2004 r.) na około 4000 szkół średnich, które przystąpiły do 28 olimpiad, 808 dochowało się laureata i finalisty, w tym 407 co najmniej dwóch. Do wszystkich szkół średnich chodzi w sumie 482100 uczniów. Na podstawie dostępnych materiałów można sformułować trzy wnioski.
- Z zestawień rankingowych widać, że tylko około 150 polskich szkół olimpijskich tworzy u siebie środowiska sprzyjające rozwojowi intelektualnemu uczniów i..... nauczycieli.
- Olimpijczycy pozostałych ponad 500 szkół olimpijskich w dalszym ciągu w swoim szkolnym środowisku są osamotnieni.
- W szkołach, które egzystują poza olimpijskimi rankingami, też są zdolni, a może nawet zdolniejsi młodzi ludzie. Do tej grupy trzeba też włączyć uczniów z zawodówek, pośród których jest wiele bardzo interesujących osobowości. O tym mówią statystyki i zwykła nauczycielska obserwacja. I Ci wszyscy nie tylko są samotni, ale – co gorsza – wzrastają bez poczucia sukcesu. Dwa lata temu skontaktowałem się telefonicznie ze wszystkimi kuratoriami i ta pobieżna sonda potwierdziła, że bardzo wiele szkół miejskich i wiejskich może wskazać na jednego, dwóch zdolnych uczniów, którym potrzebna jest pomoc rozwojowa. Rozmówcy byli zainteresowani stworzeniem systemu wyławiania talentów.
DO CZEGO NALEŻY DĄŻYĆ?
- Tworzyć dla zdolnych uczniów środowisko, gdzie spotkają podobnych sobie. Gdzie uświadomią sobie, że ich inność nie jest wybrykiem natury, że tacy jak oni, są też w innych szkołach. Dać im możliwość regularnego spotykania się, współpracy, wymiany poglądów.
- Dać im możliwość osiągania sukcesów w swoich ulubionych dziedzinach, organizując zajęcia, na których będą mogli wykazać się swoją mądrością, która będzie doceniona i profesjonalnie rozwijana. Trzeba prowadzić warsztaty technik uczenia się, pracy w grupie.
- Włączyć do zajęć rozwojowych ich sferę osobistą, którą tworzą style zachowania, radzenia sobie w trudnych sytuacjach a także umiejętność prowadzenia życia towarzyskiego, ubierania się, podnoszenia sprawności fizycznej. Dobrze byłoby, gdyby część zajęć była korepetycjami z przedmiotów sprawiających kłopoty.
Włodzimierz Tabporyski
2006